Dzisiaj taki dzień zadumy ... dzień zaduszny ... i dzisiaj dowiedziałam się , że zmarła moja koleżanka z lat szkolnych ...chorowała na raka ... miała zaledwie 27 lat... była młoda , piękna , radosna... była żoną i matką ... cały dzień moje myśli kierują się w jedną stronę ... jakie to życie kiepsko zaprogramowane ... nie jestem w stanie wyobrazić sobie co przeżywa jej rodzina ... zostaje mąż i dziecko ( 3 letnie ) i jak mu wytłumaczyć ,że mamy nie ma i już nigdy nie będzie ... bo nikt nie jest w stanie zastąpić matki ... i nikt nie będzie go tak kochał jak matka.... To taka refleksja na dzisiejszy dzień.... A teraz zaległe karteczki ... dziękuję Wam bardzo za liczne komentarze pod moim ostatnim postem i wszystkim którzy zapisali się na cukieraski ... wyniki miały być dzisiaj ... ale nie byłam w stanie pozbierać myśli... zapraszam was jutro :)